Urzędowy zapis o przybyciu do Olsztyna transportu z Ukraińcami wysiedlonych w czasie Akcji "Wisła"
Autor zdjęcia: Igor Hrywa
Najpierw o przyczynie wysiedlenia. Dzisiaj w świetle ujawnionych dokumentów nie ulega wątpliwości: deportacja Ukraińców z terytorium ówczesnych województw lubelskiego, rzeszowskiego i krakowskiego nie była spowodowana koniecznością likwidacji Ukraińskiej Powstańczej Armii. Przebywające w tym regionie polskie siły zbrojne pozwalały na likwidację UPA bez tego posunięcia.
Zresztą wysiedleniem objęło także tereny, gdzie UPA wcale nie było. Przyjęto niehumanitarną zasadę odpowiedzialności zbiorowej wobec obywateli polskich pochodzenia ukraińskiego. Chodziło jednak nie, jak głosiła propaganda, o likwidację zaplecza dla ukraińskich partyzantów, ale o rozproszenie Ukraińców wśród ludności polskiej na Ziemiach Odzyskanych w celu ich asymilacji w nowym środowisku polskim i ostateczne rozwiązanie tzw. problemu ukraińskiego. Plany sporządzano już na przełomie 1946 i 1947 roku. Najważniejsze decyzje zapadły w marcu 1947 roku, jeszcze przed śmiercią gen. Świerczewskiego.
Koncepcję akcji wysiedleńczej pod nazwą „Plan ewakuacyjny” sporządził Departament Osiedleńczy Ministerstwa Ziem Odzyskanych (MZO). Zadanie jej przeprowadzenia powierzono władzom Państwowego Urzędu Repatriacyjnego (PUR), a konwojowanie powołanej w tym celu 17 kwietnia 1947 roku wojskowej Grupie Operacyjnej „Wisła”.
Plan MZO zawierał m.in. wzór wykazu objętych nim rodzin, ich składu osobowego oraz spis zabieranego mienia ruchomego. Wyznaczono w nim ponadto tzw. punkty przeadresowania w Katowicach i Lublinie oraz punkty rozdzielcze w Szczecinku i Olsztynie. Zorganizowanie pracy tych punktów, a także punktów zbornych i rozładunkowych oraz organizację doprowadzenia przesiedleńców do miejsca osiedlenia zlecono władzom PUR.
Według instrukcji punkt zborny miał mieć służby żywieniowe i sanitarne, miejsce na gromadzenie wozów z dobytkiem oraz pomieszczenia dla oczekujących na załadunek do wagonów, np. duże namioty. Do czasu załadowania każdy miał otrzymać wyżywienie 3 razy na dobę. Doprowadzanie ludności ukraińskiej do punktów zbornych zlokalizowanych na stacjach kolejowych oraz spisanie ich danych osobowych należało do konwojów „lokalnych” Wojska Polskiego.
Na punkcie zbornym przedstawiciel WP w porozumieniu z kierownikiem punktu ustalał skład rodzin do poszczególnych transportów, sporządzał ich wykaz według jednolitego wzoru. Taki wykaz rodzin danego transportu nazywano także „listą wagonową”. Dalej PUR wystawiał zaświadczenie ewakuacyjne dla PKP do stacji przeadresowania, a GO „Wisła” wyznaczała konwój. Dowódca konwoju otrzymywał od przedstawiciela WP dwie zalakowane koperty.
W pierwszej przeznaczonej dla Lublina lub Oświęcimia była jego informacja o jakości transportu, czyli charakterystyka rodzin oraz wskazanie, do jakiego punktu rozdzielczego kierować transport. Druga koperta zawierała wskazówkę dla kierownika punktu rozdzielczego w Szczecinku lub Olsztynie, czy rodziny znajdujące się w tym transporcie mogą być osiedlane grupowo, czy też pojedynczo. Każda rodzina otrzymywała zaświadczenie ewakuacyjne z wpisanym stanem osób oraz wykazem, co zabrała i co pozostawiła.
W Lublinie i Oświęcimiu urzędnicy PUR wystawiali skierowanie do stacji rozdzielczej, bacząc, by nie przekroczyć limitu rodzin przewidzianych dla poszczególnych województw. Kierownicy PUR w Olsztynie i Szczecinku, w porozumieniu z delegatem MZO i przedstawicielem Wojewódzkiego Wydziału Osiedleńczego ustalali kolejność kierowania transportów na poszczególne punkty rozładunkowe. Dla województwa olsztyńskiego przewidziano skierowanie 5 tys. ukraińskich rodzin rolniczych oraz do 1,5 tys. rodzin nierolniczych (wiejskich i miejskich), a dla szczecińskiego odpowiednio 7,5 oraz do 2 tys. Według danych MZO akcją „Wisła” miało być objętych 80 tys. osób.
W oparciu o „Plan ewakuacyjny” MZO mieszczący się w Łodzi Zarząd Centralny PUR wydał ściśle tajną instrukcję, a na tej podstawie Wojewódzki Oddział PUR w Olsztynie sporządził 24 kwietnia 1947 roku własną, także ściśle tajną, precyzując w niej zadania oddziałów powiatowych. Kierownikiem akcji przesiedleńczej w Olsztynie mianowany został szef tamtejszego Powiatowego Oddziału PUR Garliński, a punktu rozdzielczego Jan Mrówczyński. Przewidywano, że na teren województwa przybędzie ludność ukraińska z rejonów: Lublin, Rzeszów, Sanok, Gorlice. Akcja przesiedleń miała się rozpocząć 25 kwietnia i potrwać miesiąc.
W oparciu o „Plan ewakuacyjny” MZO mieszczący się w Łodzi Zarząd Centralny PUR wydał ściśle tajną instrukcję, a na tej podstawie Wojewódzki Oddział PUR w Olsztynie sporządził 24 kwietnia 1947 roku własną, także ściśle tajną, precyzując w niej zadania oddziałów powiatowych. Kierownikiem akcji przesiedleńczej w Olsztynie mianowany został szef tamtejszego Powiatowego Oddziału PUR Garliński, a punktu rozdzielczego Jan Mrówczyński. Przewidywano, że na teren województwa przybędzie ludność ukraińska z rejonów: Lublin, Rzeszów, Sanok, Gorlice. Akcja przesiedleń miała się rozpocząć 25 kwietnia i potrwać miesiąc.
W związku z tym na terenie województwa olsztyńskiego utworzono kilkanaście punktów wyładunkowych, zlokalizowanych przeważnie na stacjach kolejowych w miastach powiatowych: Braniewie, Biskupcu, Bartoszycach, Górsku (Górsko; teraz Górowo Iławeckie), Lidzbarku, Morągu, Mrągowie, Pasłęku, Suszu, Olsztynie, Kętrzynie, Giżycku i Węgorzewie. Punkty wyładowcze miały być wyposażone podobnie jak zborne.
Tego samego dnia – 24 kwietnia – Wydział Osiedleńczy UW w Olsztynie sporządził „Plan rozładowania transportów z osadnikami”. Przewidzianą dla województwa liczbę 5 tysięcy ukraińskich rodzin rozdzielono na 11 powiatów. Podział, zależny od dotychczasowego nasycenia terenu osadnikami, okazał się bardzo nierówny. Najwięcej miejsc pozostawało w powiatach przygranicznych. Najwięcej, bo aż 1200 (niemal 1/4) rodzin rolniczych zaplanowano dla powiatu węgorzewskiego.
Znaczne kwoty zamierzano także skierować do powiatów Pasłęk (700 rodzin), Braniewo (650), Morąg i Lidzbark (po 500), Kętrzyn (450) oraz Giżycko (350). Znacznie mniejsze „przydziały” (100–250 rodzin) miały otrzymać powiaty Susz, Iławka, Bartoszyce i Reszel. Niektóre powiaty miały być obsługiwane nawet przez dwie stacje rozładunkowe, np. Węgorzewo (Kętrzyn i Giżycko), Braniewo (Braniewo i Orneta), Pasłęk (Pasłęk i Młynary), Iławka (Bartoszyce i Lidzbark).
W „Planie rozładowania” przewidziano także rozsiedlenie w 12 powiatach woj. olsztyńskiego 710 rodzin „obsługujących rolnictwo” oraz 600 rodzin zakwalifikowanych do osiedlenia w Reszlu, Kętrzynie, Bartoszycach, Iławce, Giżycku, Braniewie i Suszu. W sumie na obszarze ówczesnego województwa olsztyńskiego zamierzano osiedlić 6310 ukraińskich rodzin.
Zobacz: Moja Akcja Wisła
Profesor toruńskiego UMK. Urodził się w 1940 roku we wsi Żurawce w powiecie Tomaszów Lubelski.
W 2000 r. obronił na Uniwersytecie M. Kopernika pracę doktorską na temat "Prasa emigracji ukraińskiej w Polsce 1920–1939". W 2004 roku wydał monografię "Emigracja ukraińska w Polsce" , która była podstawą jego habilitacji. W 2007 roku wyszedł drukiem podręcznik pt. Systemy polityczne Ukrainy, a w 2010 roku opublikowałem monografię pt. Brześć Litewski. Obozy jeńców i internowanych 1919–1921 (Toruń 2010) oraz we współautorstwie Ukraińcy w Warszawie (Toruń 2010). Profesor Wiszka jest autorem około stu pięćdziesięciu artykułów naukowych, popularno-naukowych oraz recenzji opublikowanych w Polsce, Ukrainie, Rosji, Francji, Wielkiej Brytanii i na Litwie.
Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Andrzej2 #2917477 | 68.145.*.* 7 maj 2020 16:03
Nie zgadzam sie z teza autora, ze Polska mogla uniknac ,przesiedlania Ukraincow, na "Ziemie Zachodnie", poniewaz WP moglo bez problemu pokonac UPA. Oczywiscie WP moglo pokonac UPA bez problemu ale zabralo by to duzo czasu oraz narazilo by ludnosc polska i ukrainska na niepotrzebne ofiary. Wystarczy porownac sytuacje , jaka miala miejsce po drugiej stronie granicy, gdzie Sowieci walczyli z UPA do 1960r. Od 1944- 53r. wykazali straty ponad 30 tys . ludzi 10 tys zolnierzy i urzednikow Sowieckich i 20 tys. Ukraincow, ktorzy wspolpracowali z Sowietami. To byly dokonania bojownikow UPA , trzeba doliczyc straty UPA ok 35 tys. oras ich rodzin wysiedlonych na Syberie ok. 135 tys. Czty Ukraincy chcieli by takiego rozwiazania ? , z pewnoscia nie. Akcja (operacja) "Wisla", jak sam autor pokazuje miala przebieg humanitarny, byla dobrze zorganizowana, jak na uwczesne warunki. Polacy przesiedlani ze wschodu, do Polski mogli tylko pomarzyc o czyms takim. Jesli chodz o stwierdzenie, ze celem tej akcji byla chec asymilacji ludnosci ukrainskiej , z ludnoscia polska, to nalezy zauwazyc, ze Polska nie mogla tej ludnosci przesiedlic na terytorjum obecnej Ukrainy, poniewaz nie bylo na to zgody ZSRR. Z pewnoscia liczono jednak na pewien sposob asymilacji, nie bylo jednak stosowane wynarodawianie tej grupy narodowosciowej. Od lat 50 - tych , kto chcial mogl powrocic w rodzinne strony, Czesc Lemkow z tego skorzystala. Mysle , ze mozna wrocic tez na Ukraine, przynajmniej ze strony polskiej nie ma w tym temacie zadnych ograniczen. Jesli chodzi o to , jak ta akcja wplynela na walke z UPA , wystarczy zapoznac sie z zapiskami dowodzcow sotni , ktorzy juz po 2 tygodniach opuscili te tereny, poniewaz nie mieli co jesc. Jedli gotowane ziarno zyta, bo tylko to mieli do jedzenia. Dlateg oceniam , ze "Akcja Wisla" spelnila swoje zadanie. Pozwolila ocalic zycje wielu ludziom Ukraincom i Polakom, przerwala zbrodnicza dzialalnosc UPA na tym terenie, praktycznie natychmiast. Nalezy to dzjalanie wladz polskich ocenic jak najbardziej pozytywnie.
! odpowiedz na ten komentarz
Góra Walter #2207007 | 185.34.*.* 22 mar 2017 20:32
W tym roku mija 65 rocznica bohaterskiej śmierci generała Waltera 31 marca odbędą się uroczystości przy pomniku generała w Bieszczadach .Wybieram się na te uroczystości.
Ocena komentarza: warty uwagi (3) ! odpowiedz na ten komentarz
zawer #2177695 | 79.185.*.* 8 lut 2017 21:57
Macie jakieś wiadomości o żonie sotennego Hrynia i o jego córce?
! odpowiedz na ten komentarz
bik #1982965 | 89.73.*.* 27 kwi 2016 18:07
Przesiedlenie Ukraincow bylo konieczne. Stanowili oni zaplecze dla UPA. Po przesiedleniu liczba atakow UPA gwaltownie spadla.
Ocena komentarza: warty uwagi (5) ! odpowiedz na ten komentarz
Interesujący obiektywizm #686877 | 79.184.*.* 26 maj 2012 23:23
Korzyści pewne niewątpliwie ten artykuł przynosi. Otóż potwierdza, że UPA istniała, i tylko pogłębia fakt, że od początku do końca nie wiadomo kogo od kogo wyzwalała. Tym razem, w Polsce - Polaków od Ukraińców a poprawniej Rusinów, czy Rusinów od Polaków? Autor potwierdza też, jak skrupulatnie przewożono, rozładowywania, zasiedlano. Może więc dla równowagi przeczytamy ile skrupulatności w "przemieszczaniu" Polaków wykazała UPA? Na koniec. Cytowane "ostateczne rozwiązanie tzw. problemu ukraińskiego" oczywiście nie nastąpiło, przynajmniej oficjalnie, w sensie opisania tych, którzy wspierali. Jednak, czy to było konieczne lub na tamte czasy sensowne? Oczywiście, że nie, gdyż jeżeli nawet aparat bezpieczeństwa o kimś nie wiedział, to osoby te tak gorliwie garnęły się do naszych komunistycznych "Bogów", że nie było to konieczne. Skutek jest taki, że mamy dzisiaj z wami taki sam problem, jak z byłym aparatem komunistycznym. Czy znajdzie się sposób?
Ocena komentarza: warty uwagi (12) ! odpowiedz na ten komentarz
Odpowiadam #551482 | 80.50.*.* 9 lut 2012 17:06
Tytułem artykułu jest pytanie: "Jak była zorganizowana Akcja Wisła" (?) Na usta ciśnie się tylko jedna odpowiedź: Bardzo dobrze. Bardzo skrupulatnie przygotowana. A po to żeby nikomu nie stała się niepotrzebna krzywda. Tak Państwo Polskie zadbało o swoich obywateli. p.s. Do autora poprzedniego komentarza: Słowo w słowo moje zdanie!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (19) ! odpowiedz na ten komentarz
Polska Miejszość Narodowa #363232 | 78.24.*.* 27 sie 2011 18:13
Wysiedlenie to duży błąd. Teraz to Polascy zamieszkali na Warmii mają problem i są dyskirminowani. Ukraińscynie poddali się asymilacji z ludnością polską. Bardzo szybko obsadzili urzędy i wojsko, a teraz partie polityczne i różne stoważyszenia . Pracę w urzędach załatwiają tylko swoim często bez wykształcenia kierunkowego lub z wykształceniem średnim. Mimo ,że Polascy mają wyższe kawlifikacje są bez pracy lub zajmują tyko stanowiska podrzędne. Ukraińcy mają tu swoją ojczyznę, tyko swoją. Z drugiej strony to ich podziwiam za trzymanie się razem. Zna kilku porządnych Ukraińców z chrakteru, ale i tak zawsze stają oni wbraw sprwiedliwości po stronie swoich - nie Polaków.
Ocena komentarza: warty uwagi (21) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)