- Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda udaje się w niedzielę (08.07.2018) na Ukrainę, by w 75. rocznicę rzezi wołyńskiej oddać cześć pomordowanym Rodakom - informuje kancelaria Prezydenta.
- W drugą niedzielę lipca tradycyjnie obchodzić będziemy rocznicę Krwawej Niedzieli - 11 lipca 1943 r. miało miejsce apogeum ludobójstwa dokonanego na ludności polskiej przez ukraińskich nacjonalistów pod przywództwem OUN-UPA - informuje kancelaria Prezydenta. Prezydent weźmie udział między innymi we Mszy św. w intencji ofiar mordu, którą Katedrze Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łucku odprawią metropolita lwowski arcybiskup Mieczysław Mokrzycki i ordynariusz diecezji łuckiej biskup Witalij Skomarowskiego.
Pezydent RP przekaże także na ręce biskupa, pamiątkowy krzyż poświęcony pamięci pomordowanych Polaków. Odda również symboliczny hołd ofiarom ludobójstwa na terenach nieistniejących już dzisiaj polskich wsi na Wołyniu oraz złoży wieniec na cmentarzu – w miejscu bezimiennego pochówku w zbiorowej mogile zamordowanych Polaków
W tym samy czasie, kiedy Prezydent będzie przebywał w Łucku, do Polski przyjedzie prezydent Poroszenko. Na cmentarzu w Sahryniu W Sahryniu uczci pamięć pochowanych tam Ukraińców. W tej leżącej w województwie lubelskim wsi w marcu 1944 roku polscy partyzanci zamordowali około 600 Ukraińców, w tym 227 kobiet i 151 dzieci.
Przypomnijmy, że swojego czasu śp. prezydent Lech Kaczyński i prezydent Wiktor Juszczenko wspólnie pochylili się nad pomordowanymi Ukraińcami. W 2006 roku zrobili to we wsi Pawłokoma, gdzie odział AK zamordował w marcu 1945 roku około 300 Ukraińców, a w 2009 w Hucie Pienieckiej, gdzie Ukraińcy z dywizji SS "Galizen" zamordowali w 1944 roku około 850 Polaków.
11 lipca 1943 roku UPA zaatakowała kilkadziesiąt polskich miejscowości na Wołyniu. Historycy oceniają, że w sumie podczas rzezi wołyńskiej z rąk Ukraińców zginęło od 30 do 60 tys. Polaków. Strona ukraińska ocenia swoje straty na 10-12 tys osób. Polscy historycy twierdzą jednak, że po stronie ukraińskiej zginęło nie więcej niż 3 tysięcy osób.