Z badań historyków zajmujących się akcją „Wisła” wynika, że temat deportacji ludności ukraińskiej na ziemie za-chodnie i północne Polski w 1947 r. w zasadzie został wyczerpany. Nowe światło na to zagadnienie mogą rzucić dokumenty z rosyjskich archiwów, pod warunkiem, że zostaną odnalezione.
Ustalenia badaczy nie przekładają się, niestety, na powszechną wiedzę historyczną społeczeństwa. Tu w znacznej mierze wciąż funkcjonują półprawdy, przeinaczenia i mity, które są wynikiem jednostronnego i często fałszywego przedstawiania kwestii ukraińskiej w „okresie słusznie minionym”.
Zmianie tego stanu rzeczy nie sprzyja emocjonalny stosunek każdej ze stron – polskiej i ukraińskiej – do własnych krzywd i jednocześnie niedostrzeganie zła wyrządzonego drugiej stronie. Ponadto niejednokrotnie obserwować możemy mechanizm usprawiedliwiania zła wyrządzonego innemu – w imię narodowego egoizmu narodowego, z nienawiści, czy też – czego nie można wykluczyć – w czyimś interesie. Takie podejście nie sprzyja wzajemnemu zbliżeniu, a wręcz obraża i poniża drugi naród. W tej sytuacji, wzajemne –polsko-ukraińskie – gesty pojednania tracą na znaczeniu.
Mniejszość ukraińska w Polsce na Kongresie Ukraińców Polski w 1997 r. zajęła oficjalne stanowisko wobec krzywd wyrządzonych Polakom przez Ukraińców.
W „Posłaniu do Polaków” czytamy: „Ciężko doświadczeni przez historię Ukraińcy w Polsce dobrze rozumieją cierpienie i ból niewinnych ofiar ostatniej wojny i okresu powojennego. W sposób szczególny odczuwamy ból Polaków, którzy ucierpieli z rąk ukraińskich. Czcimy pamięć poległych, a rodzinom tych, którzy doznali niesprawiedliwości, wyrażamy głębokie współczucie i ludzką solidarność. Przyłączamy się do ukraińskich głosów, które mówią: Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”.
Ukraińcy w Polsce oburzają się, gdy ich krzywdy są bagatelizowane. Przypadająca w tym roku 60. rocznica akcji „Wisła” stała się dla tych, którzy postrzegają ją jako uzasadnione działanie władz polskich, okazją do powielania, a nawet tworzenia, nowych mitów. Takie podejście powoduje, że droga polsko-ukraińskiego zbliżenia i pojednania staje się jeszcze bardziej wyboista.
Mit I
Władze przeprowadziły akcję „Wisła” w imię wyższej konieczności, gdyż UPA zagrażała integralności terytorialnej Polski.
Takie stwierdzenie oznacza, że akcja „Wisła” pozwoliła uniknąć szczególnego niebezpieczeństwa grożącego Polsce i Polakom i powstrzymała wojnę w południowo-wschodniej Polsce, która mogła trwać wiele lat.
Zwolennicy tego poglądu ignorują fakt, iż to Stalin, który za zgodą Roosevelta i Churchilla przyłączył do ZSRR wschodnie tereny II Rzeczypospolitej, a dokładny przebieg granicy ustalił z polskimi komunistami już w lipcu 1944 roku, decydował o kształcie terytorialnym powojennej Polski, a nie Ukraińcy w Polsce, OUN i UPA. Nikt nie pytał polskiego społeczeństwa o zdanie, bowiem interesy Moskwy były kwestią nadrzędną.
Ludność ukraińska zamieszkująca południowo-wschodnią Polskę nie stanowiła zagrożenia dla przyszłego status quo polsko-sowieckiej – wydaje się wątpliwe, żeby władze sowieckie w jej imieniu wysuwały roszczenia terytorialne względem Polski.
Moskwa nie potrzebowała bowiem żadnego pretekstu. Wyrazistym przykładem jest rok 1951. Strona sowiecka wymusiła na polskich władzach zgodę na zmianę przebiegu granicy z ZSRR, a obecność Polaków w okolicach Krystynopola, czy Ukraińców w okolicach Ustrzyk Dolnych i Lutowisk nie miała tu żadnego znaczenia.
Ponadto, gdyby władze polskie liczyły się z taką możliwością, z Polski zostaliby również wysiedleni Białorusini i Litwini. Nie miały także miejsca przesiedlenia ludności słowackiej, mimo wrogiego stosunku Słowaków do Polski – udział w agresji 1939 r., kwestionowanie przebiegu nowej granicy, działania po 1944 r. skierowane przeciwko polskiej administracji.
Pozostawienie Ukraińców nie oznaczało także zagrożenia dla ludności polskiej, gdyż od zakończenia wojny UPA zależało na pozyskaniu Polaków i w zasadzie nie prowadziła akcji wobec ludności cywilnej.
Strat Polaków na pograniczu, gdzie proporcje narodowościowe były mocno zróżnicowane, nie można porównać ze startami na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Ponadto nie należy zapominać, iż zbrojnych akcji dokonywało podziemie, a nie cała ludność cywilna, która w 1947 roku była już zmęczona działaniami wojennymi.
Wymowny jest fakt, że na początku 1947 r., kiedy rozpoczęto przygotowania do akcji „Wisła”, liczbę Ukraińców w Polsce oceniano na około 20000 osób. Deportacją objęto również tereny, na których UPA nie działała i nie było ofiar wśród ludności polskiej (np. zachodnią część Beskidu Niskiego).
Zdaniem historyków, na terenie południowo-wschodniej Polski, w przeciwieństwie do Wołynia i Galicji Wschodniej, większość ofiar stanowili Ukraińcy. Lansowanie tezy o wyższej konieczności, o zagrożeniu w 1947 r. dla życia wszystkich Polaków jest zatem niczym innym, jak przenoszeniem na tereny powojennej Polski obrazu konfliktu z innych obszarów i stanowi nieudane usprawiedliwienie zastosowania wobec Ukraińców zasady odpowiedzialności zbiorowej, którą, dodajmy, potępił Senat RP w 1990 roku.
Mit II
UPA w 1947 r. wciąż stanowiła poważne zagrożenie.
UPA w 1947 r. wciąż stanowiła poważne zagrożenie.
Mit ten nierozerwalnie wiąże się z pierwszym, jednak ma swoją specyfikę. UPA dążyła do zbudowania państwa ukraińskiego na terenach zamieszkałych przez Ukraińców. Oznaczało to konflikt z ZSRR, Polską i Niemcami. Sytuacja zmieniła się po wkroczeniu Armii Czerwonej do Polskę. Stalin, który narzucił nową granicę, paradoksalnie zrealizował aspiracje terytorialne Ukraińców, w tym OUN.
Po ustanowieniu granicy polsko-sowieckiej zarówno dla podziemia ukraińskiego, jak i polskiego wrogami stali się komuniści. Dlatego w 1945 r. miały miejsce próby porozumienia między UPA a podziemiem poakowskim. Obie strony zobowiązały się do zaniechania akcji zbrojnych, napadów na wsie oraz do pomocy w przeciwdziałaniu akcji wysiedleńczej ludności ukraińskiej i polskiej.
UPA zaczęło rozbudowywać swoje struktury dopiero po zaangażowaniu wojska do akcji wysiedleńczej Ukraińców: w maju 1946 r. liczba sotni wzrosła do 16-17. Głównym celem walki stało się sparaliżowanie akcji deportacyjnej. Po jej zakończeniu liczba sotni zmniejszyła się, a stan liczebny ukraińskiego podziemia wynosił 2-2,5 tys. ludzi, w tym 1,5 tys. osób w sotniach, które nie przejawiały większej aktywności, co znajduje potwierdzenie w dokumentach, m.in. w raporcie dowódcy 8. DP, która operowała w Bieszczadach.
Jest rzeczą oczywistą, że żadna władza nie będzie tolerować wrogiej partyzantki, tym bardziej obcej, działającej na podległym jej terenie. Niewątpliwie UPA dla władz komunistycznych była partyzantką wrogą ideologicznie i narodowo. Władze musiały ją zlikwidować. Dlaczego jednak nie podjęły zdecydowanej walki z UPA na przełomie 1946/47? Zima to najlepszy okres do zwalczania partyzantki. Dopiero po śmierci gen. Karola Świerczewskiego rozdmuchano stopień zagrożenia ze strony UPA.
Według ówczesnych danych władz komunistycznych malała liczba ofiar ze strony polskiej. W 1945 r. zginęło 368 cywilów, rok później – 98, a od stycznia do marca 1947 – 10 osób. W tym okresie życie straciło także 1600 żołnierzy, funkcjonariuszyUB, MO i ORMO. Dane te świadczą o zmniejszającym się zagrożeniu ze strony UPA, nawet jeżeli są zaniżone.
Państwo polskie dysponowało w 1947 r. dostatecznymi siłami i środkami, aby pokonać ukraińską partyzantkę. Zastosowano jednak zasadę odpowiedzialności zbiorowej wobec wszystkich Ukraińców, nie zwracając uwagi na stopień ich lojalności wobec Polski, stopień poparcia dla UPA, stosunek do polskich sąsiadów, zróżnicowanie obszaru pod względem proporcji narodowościowych.
Celem deportacji było nie tyle rozbicie struktur podziemia, lecz rozwiązanie kwestii ukraińskiej poprzez wysiedlenie, a następnie asymilację ludności ukraińskiej. Mieściło się to w ówczesnej koncepcji budowy Polski bez mniejszości narodowych i służyło również sowieckim interesom (zniszczenie ukraińskiej inteligencji, Cerkwi, zamknięcie podziemiu ukraińskiemu dróg kurierskich na Zachód).
Mit III
Akcja „Wisła” była konsekwencją zabójstwa gen. Karola Świerczewskiego
Akcja „Wisła” była konsekwencją zabójstwa gen. Karola Świerczewskiego
W okresie PRL mit ów był traktowany jako niepodważalny fakt. Obecnie, wobec stanu wiedzy na temat przygotowań do akcji „Wisła”, niejasności związanych z okolicznościami śmieci generała oraz ujawnieniu jego rzeczywistej postawy wobec żołnierzy AK, został odłożony do lamusa.
Propaganda PRL rozpowszechniała pogląd, że deportacja ludności ukraińskiej to kara za zabicie wiceministra obrony narodowej gen. Karola Świerczewskiego. Dopiero na początku lat 90. po udostępnieniu historykom dokumentów okazało się, że akcję „Wisła” zaplanowano znacznie wcześniej. Idea deportacji pojawiła się w 1946 r., przygotowania rozpoczęto z początkiem 1947 r., natomiast gen. Świerczewski zginął 28 marca 1947 r. Być może jego inspekcja w Bieszczadach wiązała się z trwającymi przygotowaniami do akcji „Wisła”. .
Mit IV
Przed akcją „Wisła” był Wołyń
Przed akcją „Wisła” był Wołyń
Pod tym stwierdzeniem kryje się pogląd, że gdyby nie mordy na Wołyniu, nie byłoby akcji „Wisła”. Według tej teorii masowe mordy na Polakach trwały nieprzerwanie aż do 1947 r. (część publicystów twierdzi, że zaczęły się już w 1939 r.) i dopiero deportacja Ukraińców położyła im kres. Takie przedstawienie sprawy jest wygodne, ponieważ Polacy zawsze będą występować w roli ofiary, natomiast Ukraińcy w roli napastników, niezależnie od miejsca zamieszkania – czy to na Wołyniu, czy w Beskidzie Niskim.
Deportacja ludności ukraińskiej w 1947 r. jest ukazana jako konieczna, ale humanitarna akcja – Ukraińcy nie zostali wymordowani, a jedynie wysiedleni. Świadomie pomija się przy tym cywilne ofiary po stronie ukraińskiej, a jeżeli się o nich wspomina to wyłącznie w kontekście tzw. akcji odwetowych, czy też uderzeń wyprzedzających, które siłą rzeczy rozciąga się na wszystkie akcje wobec Ukraińców, od Wołynia po operację „Wisła”.
Brak przy tym głębszej refleksji nad tym, czy według powszechnie przyjętych norm i zasad życia społecznego można usprawiedliwiać ślepy (prewencyjny, zastępczy etc.) odwet na kobietach, dzieciach i starcach zbrodnią z innego okresu, innego terenu?
Elementem konstruującym ten mit jest twierdzenie, że sotnie UPA operujące w Polsce były tymi, które wskutek działań Armii Czerwonej w 1944 r. zostały wyparte z Wołynia i Galicji Wschodniej na tereny dzisiejszej Polski. Jest to pogląd bardzo uproszczony, ale wygodny, gdyż stwarza możliwość usprawiedliwienia polskich akcji wobec ludności ukraińskiej na terenie Polski.
Oto bowiem z Wołynia przybyły sotnie, które mordowały Polaków, aby teraz rozpocząć kolejną rzeź. Mówi się nawet, że w pewnym sensie dokonały agresji na polskie terytorium. Należało zatem rozpocząć ich likwidację, aby nie nastąpiła „powtórka Wołynia”. Przemilcza się przy tym niewygodny fakt, że niemal wszystkie sotnie UPA w powojennej Polsce rekrutowały się z miejscowych Ukraińców, a wzrost ich liczby był związany z brutalnością przesiedleń ludności ukraińskiej w latach 1944-46 do ZSRR.
Pomijanie tego zjawiska powoduje, że można nazywać polskie akcje przeciwko ludności ukraińskiej w Polsce odwetem lub uderzeniem prewencyjnym. W rzeczywistości w powojennej Polsce to ludność ukraińska była w stanie ciągłego zagrożenia. Świadczą o tym badania rzetelnych polskich historyków oraz liczne dokumenty.
Jeżeli na Wołyniu i Galicji Wschodniej ofiar wśród ludności cywilnej było zdecydowanie więcej po stronie polskiej, to na terenach dzisiejszej Polski – po stronie ukraińskiej. Zbrojnych akcji przeciwko ukraińskim wsiom, cywilnym mieszkańcom, dokonywało nie tylko polskie podziemie, ale także Ludowe Wojsko Polskie, NKWD, UB, MO i bandy rabunkowe.
Ludność ukraińska objęta akcją „Wisła” nie miała nic wspólnego z mordami na Wołyniu czy Galicji Wschodniej. Wynika to chociażby z racji zamieszkiwania innego terenu, innej specyfiki relacji polsko-ukraińskich na terytorium pogranicza. Zatem akcja „Wisła” nie była bezpośrednim następstwem Wołynia i nie można jej usprawiedliwiać tamtymi mordami. Nie można bowiem winić i karać całego narodu.
Deportacja Ukraińców w 1947 r. została przeprowadzona przez władze komunistyczne, a nie legalne władze kontynuujące państwowość II Rzeczypospolitej. Władze komunistyczne, które zostały Polakom narzucone, wasalizowały Polskę dla potrzeb geopolityki ZSRR.
Nie ma żadnych dokumentów, które wskazywałyby, że komuniści, decydując się na akcję „Wisła”, kierowali się chęcią zemsty za Wołyń. Co prawda, propaganda wykorzystywała ten argument, jednak głównie w celu, aby poprzez zbudowanie obrazu wroga zalegalizować w jakiejś mierze swoje rządy w oczach polskiego społeczeństwa.
Paradoksalnie głosiciele tego mitu uznają rządy komunistów za niepolskie, krytykują metody zwalczania przeciwników politycznych i jednocześnie usprawiedliwiają ich działania wobec ludności ukraińskiej, czyniąc z nich obrońców polskiej racji stanu. Przemilcza się często fakt, że niejednokrotnie żołnierze KBW i funkcjonariusze UB, którzy przeprowadzali akcję „Wisła”, brali udział w zwalczaniu polskiego podziemia.
Mit. V
Tylko wysiedlenie Ukraińców mo-gło położyć kres działalności UPA
Tylko wysiedlenie Ukraińców mo-gło położyć kres działalności UPA
Mit ten zakłada, że nie było innej możliwości zlikwidowania UPA w Polsce, jak tylko poprzez zniszczenie jej zaplecza. Ma on na celu usprawiedliwienie zastosowania odpowiedzialności zbiorowej wobec ogółu ludności, jakoby wszyscy „Ukraińcy wspierali działalność podziemia”.
Istotnie, sotnie UPA składały się z miejscowych Ukraińców. Ich rozwój nastąpił po rozpoczęciu deportacji ludności ukraińskiej do ZSRR. Nie udało się im całkowicie sparaliżować deportacji – z liczby 700 tys. Ukraińców wysiedlono w 1944 r. około 500 tys. osób. Zakończenie akcji wysiedleńczej przyniosło ze sobą również zmniejszenie akcji przeciwko pozostałej na miejscu ludności ukraińskiej. W zasadzie zapanował spokój, gdyż wojsko zaangażowano w agitacje wyborczą, fałszowanie wyników referendum 1946 i wyborów w styczniu 1947 r.
Dokumenty oraz wspomnienia wskazują, że ludność była już zmęczona konfliktem i chciała normalnie żyć. Stan demoralizacji części oddziałów spowodował, że zaczęto rozważać konieczność wyprowadzania oddziałów na Zachód lub na Ukrainę. Władze mogły wykorzystać tę sytuację do zlikwidowania partyzantki bez uciekania się do wysiedlenia.
Na Ukrainie, gdzie UPA była znacznie liczniejsza i operowała na terenie nieporównywalnie bardziej zagęszczonym niż w Polsce, NKWD doprowadziło do rozbicia partyzantki. Metodą było nasycenie terenu wojskiem, przy jednoczesnym przeczesywaniu terenu i prowadzeniu rozpoznania. Wysiedlenia ludności dotyczyły w pierwszej kolejności rodzin członków OUN, UPA oraz współpracowników i miały jedynie charakter pomocniczy.
Tak też można było uczynić w Polsce, czego dowodem jest likwidacja przez władze komunistyczne nieporównywalnie silniejszych oddziałów i struktur polskiego podziemia narodowego. W walce z oddziałami NZW nie stosowano wysiedleń ludności cywilnej i zasady odpowiedzialności zbiorowej.
Deportacja całej ludności ukraińskiej wynikała z ówczesnej polityki narodowościowej, której celem było zbudowanie jednonarodowej Polski. Tym należy tłumaczyć, że jeszcze w 1950 r. wysiedlano ludność z powiatów Nowy Targ i Chełm, a w 1952 r. miały miejsce przygotowania do kolejnego wysiedlenia.
Oddziały UPA przetrwały wysiedlenie. Najbardziej osłabione kurenie „Rena” i „Bajdy” rozformowano, a oddziały skierowano na Zachód i na Ukrainę. Oddziały z kurenia „Zalizniaka” także skierowano na Zachód. We wrześniu 1947 r. rozwiązano kureń „Berkuta”. W terenie pozostały dobrze zakonspirowane grupy, których zadaniem było utrzymywanie kanałów łączności z Zachodem. Walki z resztkami UPA trwały jeszcze do jesieni 1948 r.
Mit. VI
Przesiedlenie Ukraińców było konieczne dla normalnego funkcjonowania gospodarki
Przesiedlenie Ukraińców było konieczne dla normalnego funkcjonowania gospodarki
Mit ten zakłada, że bez deportacji Ukraińców gospodarka Polski nie mogłaby normalnie funkcjonować. Zapomina się przy tym, że w osiągnięciu celu, jakim było „ostateczne rozwiązanie problemu ukraińskiego”, władze nie liczyły się z kosztami.
Wydatki związane z przeprowadzeniem akcja „Wisła”, zniszczenie i wyludnienie terenów południowo-wschodniej Polski (znaczna część wsi i obszarów uprawnych zarosła lasem), potrzeba udzielenia pomocy materialnej Ukraińcom w nowym miejscu osiedlenia (w tym przyznane po 1956 r. kredytu w celu zatrzymania Ukraińców na ziemiach zachodnich i północnych) pociągnęły za sobą ogromne wydatki, które można było przeznaczyć na odbudowę kraju. Do tego należy doliczyć również koszty jakie pochłonęła powtórna kolonizacja terenów, z których wysiedlono Ukraińców.
Mit VII
W czasie akcji „Wisła” nie było ofiar śmiertelnych
Na tle skali ofiar konfliktu polsko-ukraińskiego na Wołyniu akcja „Wisła” ma jawić się jako zło konieczne, ale przeprowadzone humanitarnie. Czy było tak w rzeczywistości? Nie chodzi tutaj o porównanie liczby ofiar na Wołyniu, lecz zaprzeczenie mitowi.
Na dzień dzisiejszy trudno jest ustalić liczbę ofiar. Ze wspomnień wysiedleńców wynika, że w trakcie wysiedlania i konwojowania ludności na ziemie zachodnie i północne były ofiary śmiertelne wskutek zabójstw, pobić, tortur i stresu.
Potwierdzają to dokumenty. W obozie w Jaworznie, w którym Ukraińców osadzano od maja 1947 r., życie straciło przeszło 161 osób.W trakcie podróży na nowe miejsce osiedlenia zmarło co najmniej 27 osób. Nie można ustalić liczby osób zakatowanych, tych, które doznały trwałego uszczerbku na zdrowiu w trakcie przesłuchań, zabitych w trakcie wysiedlenia – w celu uniknięcia odpowiedzialności zazwyczaj traktowano je jako członków podziemia ukraińskiego.
Dane wojskowe mówią o 663 zabitych i skazanych na śmierć członków UPA. Z działalności sądu GO „Wisła” wynika, że na śmierć skazano 173 osoby (zdaniem badaczy procent skazanych Ukraińców był znacznie wyższy niż procentowy udział Ukraińców do ogółu społeczeństwa).
Do ofiar należy zaliczyć także nieustaloną liczbę osób, które zginęły w trakcie akcji wojskowych dokonywanych w przededniu akcji „Wisła” oraz które w wyniku zadziałania różnorodnych czynników (chorób, rozłąki z członkiem rodziny, stres) zmarły zaraz po osiedleniu na ziemiach zachodnich i północnych.
Mit VIII
W obozie w Jaworznie osadzono samych banderowców
Mit ten zakłada, że nie ma niewinnych, skrzywdzonych Ukraińców.
Członków podziemia ukraińskiego, po zatrzymaniu i przesłuchaniu, oddawano do dyspozycji prokuratury i sądu. Osoby, które podejrzewano o współpracę z podziemiem lub o to, że posiadają na ten temat jakąś wiedzę, kierowano do byłego koncentracyjnego obozu w Jaworznie.
Osadzono w nim bez wyroku sądowego około 3800 osób, w tym kobiety, dzieci i starców oraz przedstawicieli duchowieństwa greckokatolickiego i prawosławnego. Wśród osadzonych znaleźli się także byli żołnierze kampanii wrześniowej i Armii Czerwonej oraz byli więźniowie hitlerowskich obozów koncentracyjnych. Osadzano także osoby, które po wysiedleniu nielegalnie powróciły na ziemie rodzinne (mało brakowało, a do obozu trafiłby malarz Nikifor).
W wyniku wymyślnych tortur fizycznych i psychicznych (uznanych w rezultacie śledztwa IPN za zbrodnie przeciwko ludzkości) życie straciło co najmniej 161 osób. Około 560 osobom udowodniono współpracę z podziemiem ukraińskim i sądownie skazano.
Pozostałych więźniów kolejno zwalniano. Do obozu trafiały bowiem również ofiary fałszywych oskarżeń ze strony sąsiadów, nadgorliwości funkcjonariuszy UB, błędów popełnianych przy deportacji (np. niepoprawnie zapisanego nazwiska). Twierdzenie zatem, że w obozie w Jaworznie osadzono jedynie banderowców mija się z prawdą.
Głoszenie takiego sądu jest zaprzeczeniem zasady domniemanej niewinności oraz kwestionowaniem działań rządu demokratycznej Polski, który zdecydował o wypłacie rent specjalnych byłym więźniom Jaworzna osadzonych bez wyroków sądowych.
Mit IX
„Skok cywilizacyjny”
Mit ten głosi, że ludność ukraińską osiedlono na ziemiach o wyższym rozwoju cywilizacyjnym. Ukraińcy nie powinni zatem narzekać, gdyż otrzymali lepsze murowane domostwa i wyposażone w maszyny gospodarstwa. Tym sposobem miał się dokonać awans cywilizacyjny przesiedleńców.
Pogląd taki trąci rasizmem, gdyż mowa jest o cywilizacji wyższej i niższej. Jest krzywdzący dla Ukraińców, ale także dla przybyłych ze wschodu Polaków. Polacy z województwa tarnopolskiego, wołyńskiego też trafiali do lepiej zurbanizowanych miast Dolnego Śląska, dostali lepsze gospodarstwa.
Nie umniejsza to jednak poczucia krzywdy, czy żalu za utraconą ojcowizną. Faktem jest, że na ziemiach zachodnich i północnych warunki życia były inne, ale wynikały one z miejscowych uwarunkowań. W rzeczywistości w następstwie przesiedleń Ukraińcy tracili nieraz mienie o znacznej wartości (lasy, młyny, mieszkańcy miasteczek – kamienice).
Państwo skonfiskowało majątek organizacji społecznych. Ludności ukraińskiej przydzielono budynki murowane, ale najczęściej w stanie nie pozwalającym na zamieszkanie. Ukraińców przywieziono na ziemie zachodnie i północne w momencie, kiedy proces zasiedlania tych ziem był zakończony.
Siłą rzeczy przydzielono im najbardziej zrujnowane budynki, gdyż lepsze wcześniej zajęli Polacy. Polscy sąsiedzi, szabrownicy (dla tych pierwszych była to rzecz naturalna, a nawet w jakiejś mierze usprawiedliwiona) ogołocili gospodarstwa z wyposażenia, w tym narzędzi i maszyn rolniczych. Domostwa wymagały remontu.
Z urzędowych dokumentów wynika, że w ówczesnym województwie szczecińskim na 9800 zajętych gospodarstw około 7450 było poważnie zniszczonych, w tym blisko 3000 wymagało odbudowy; w województwie olsztyńskim na przydzielone 14000 gospodarstw 10000 wymagało poważnego remontu; w województwie wrocławskim Ukraińców umieszczono w zabudowaniach zniszczonych w 50-70%.
Siłą rzeczy przydzielono im gorszą ziemię. Ci, którzy trafili do majątków (późniejsze Państwowe Gospodarstwa Rolne) nie otrzymali nic i do dnia dzisiejszego ponoszą konsekwencję decyzji z 1947 r. Sytuacja aprowizacyjna ludności w nowym miejscu osiedlenia była niejednokrotnie bardzo trudna. W 1947 r. przed wieloma pojawiło się widmo głodu. Dlatego władze były zmuszone udzielić im pomocy, zwłaszcza żywnościowej.
Dopiero pomoc materialna przyznana ludności ukraińskiej i autochtonicznej w latach 1956-1960, poprawiła jej stan materialny.
Wspomnijmy przy tym, że po wysiedleniu ludności ukraińskiej zniszczeniu uległa jej kultura materialna, więzi rodzinne i sąsiedzkie. Opuszczone cerkwie, wraz z wyposażeniem, skazano na zniszczenie. Zlikwidowano specyficzną i bogatą kulturę pogranicza polsko-ukraińskiego.
Roman Drozd
Roman Drozd – profesor Akademii Pomorskiej w Słupsku, wiceprzewodniczący Ukraińskiego Towarzystwa Historycznego w Polsce
źródło: http://www.zup.ukraina.com.pl
Komentarze (42) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
wasyl #2187291 | 89.66.*.* 21 lut 2017 22:34
Panie - Romanie Drozd ....skończ Pan pisać ćwierć prawdy. Wymordowanie dziesiątków tysięcy ludzi w imię czego - Boga , kawałka ziemi to tak wygląda profesorze . Akcja WISŁA była tylko konsekwencją WASZYCH ZBRODNI !!!
Ocena komentarza: warty uwagi (9) ! odpowiedz na ten komentarz
Niemiec #1795384 | 83.10.*.* 16 sie 2015 12:26
Bieszczady ,cisza spokój sami Polacy, miło teraz tam jechać , nic po byłych tam nie ma ! tak trzymać !
Ocena komentarza: warty uwagi (6) ! odpowiedz na ten komentarz
sramnaupa #1706479 | 89.242.*.* 5 kwi 2015 15:37
ukrainiec=bandyta
Ocena komentarza: warty uwagi (10) ! odpowiedz na ten komentarz
da #1613269 | 86.11.*.* 19 gru 2014 16:18
Dlaczego nie stawiamy pomnikow tym polakom co mordowali ukraincow
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
miejscowy #1601716 | 77.254.*.* 9 gru 2014 11:14
Tak, Akcja Wisła była wcześniej planowana, a jej pomysłodawcą i planistą był Ostap Steca - Rusin (a może Ukrainiec?) urodzony w KOMAŃCZY. Bardzo ciekawa postać, bo był strzelcem siczowym, potem wraz z Armią Halicka przeszedł do bolszewików, gdzie zrobił karierę wojskową. Do Wojska Polskiego został skierowany w randze generała, gdzie zajmował się przesiedleniami ludności ukraińskiej. Komuniści doskonale zdawali sobie sprawę, ze nikt tak dobrze sprawy nie zna, jak "swij" :) Steca stwierdził, ze ukraińcom nie można wierzyć i należy ich wysiedlić. Po zakończeniu całego przedsięwzięcia wrócił w chwale do ZSRR.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) ! odpowiedz na ten komentarz
Turysta #1592107 | 83.9.*.* 2 gru 2014 15:09
Coraz częściej słychać o tym, że Akcja Wisła była zaplanowana dużo wcześniej niż dzisiaj oficjalnie się sądzi. Miała mieć związek z przygotowaniami na wypadek konieczności obrony kraju wobec zwiększającego się zagrożenia zarówno ze strony Niemiec jak też Rosji. Południowo- wschodni pas nadgraniczny miał być oczyszczony z elementu napływowego i niepewnego co do lojalności wobec państwa w razie wybuchu konfliktu. Miejscem przesiedlenia miała być centralna Polska, ludzie mieli dostać godziwe rekompensaty. Trudności logistyczne związane z akcją opóżniały jej wykonanie i ostatecznie dokonała się ona we wiadomych okolicznościach. Według podobnej teorii jest już przesądzona przyszłość Ukrainy i są tacy którzy twierdzą, że w perspektywie jednego stulecia diametralnie zmieni się układ narodowościowy na obecnej Ukrainie gdzie z kolei w wielu rejonach zamieszka nacja obecnie dość nieliczna i nie mówi się że będą to Polacy. Na razie traktujemy to jak bajkę i niech tak będzie.
! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Wolny Lach #1542509 | 217.247.*.* 12 lis 2014 13:12
No cóż, trzeba zainteresować się tym wrogiem Polski z tytułem profesorskim ze Słupska. W końcu ten drozd nie śpiewa na chwałę państwa które mu daje jeść. Nie podoba się, to won z mojego domu!! Akcja Wisła była i jest niezbędna.. jak widać do dziś.
Ocena komentarza: warty uwagi (15) ! odpowiedz na ten komentarz
WOLNA POLSKA #1495334 | 62.69.*.* 28 wrz 2014 15:04
NIE MA W POLSCE MIEJSCA DLA WYEDUKOWANYCH ZA NASZE PIENIADZE BANDEROWCOW W POLITYCE MEDIACH SZKOLACH ECT. A WIEC TEN PROFESOREK POWINIEN BYC BEZ PRZYSZLOSCI W NASZYM KRAJU BO JEGO CHORE SYMPATJE DO FASZYZMU I UPA JAK I BANDERYZMU GODZA W POLSKE I POWINNY BYC SCIGANE PRZEZ SLUZBY I NASZE PANSTWO ! WYCHOWALI SIE CI LUDZIE U NAS NA NASZYM CHLEBIE I ZIEMI I SA WROGAMI POLSKI ! CZAS NA WSKAZANIE IM ICH MIEJSCA I CO IM WOLNO W NASZYM KRAJU A CO NIE ! POSTAWILI PONAD 200 NIELEGALNYCH POMNIKOW DLA ZBRODNIARZY Z UPA NA TERENIE NASZEGO KRAJU PISZA BREDNIE JSAKOBY HISTORYCZNE KTORE MAJA WYPACZAC PRAWDE LICZAC NA TO ,ZE ZOSTANA PRZYJETA JAKO FAKTY ! A FAKTY SA TAKIE NIGDY NIE BYLO NARODU JAK I PANSTWOWOSCI POD NAZWA UKRAINA TO ILUZJA CELOWO UMACNIANA PRZEZ WROGOW POLSKI ! NIE POPIERAMY JUNTY I ZBRODNIARZY Z KIJOWA NIE POPIERAMY FASZYZMU I NEOBANDERYZMU !
Ocena komentarza: warty uwagi (10) ! odpowiedz na ten komentarz
POLAK #1495322 | 62.69.*.* 28 wrz 2014 14:53
Tekst oczywiscie tendencyjnie napisany przez ludzi bez przesżlosci i przyszlosci chcacych wybielac zbrodnicze dzialania banderowcow i upa oraz ich chore urojenia narodowosciowo terytorialne ! Czas w Polsce zdelegalizowac ich zwiazek,fundacje i inne organizacje bo prowadza dzialalnosc antypolska i lamia prawo wspierajac faszyzm i neobanderyzm u kraja naszego panstwa ! Czas im pokazac gdzie jest ich miejsce , bo Polska nie potrzebuje V kolumny w naszym kraju ludzi wrogich Polsce i mieszkajacych u nas jak V kolumna i mieszajacych w polityce tworzacych lobby neobanderowskie w mediach polityce itd. Popieranie waszyzmu jest scigane prawnie i to co robia ich organizacje zwiazek fundacje itd . podchodzi pod paragraf i sciaganie a wiec delegalizacja i koniec naszych pieniedzy na niecne cele organizacji wrpgich Polsce ! STOP FASZYZMOWI I POPIERANIU JUNTY W KIJOWIE I AKCEPTACJI ODRADZANIA SIE NEOBANDEROWCOW !
Ocena komentarza: warty uwagi (8) ! odpowiedz na ten komentarz
Warszwa #1495311 | 62.69.*.* 28 wrz 2014 14:41
Akcja Wisla byla sluszna tylko popelnilismy blad cala ta dzicz powinna byc wysiedlona na wschod poza granice Polski a tak mamy V kolumne i neobanderowcow w naszym kraju w polityce,mediach itd. postawili ponad 200 pomnikow dla bandytow ,faszystow z upa ! Zwiazek jak i ich fundacje w naszym kraju powinny byc zdelegalizowane bo sa wrogo nastawione do Polski oraz lamia prawo wspierajac faszyzm i odrodzenie neobanderyzmu u kraja naszego panstwa ! Powinno sie dodac ,ze nigdy nie bylo zadnego narodu jak i panstwa ukrainskiego to pomylka ZSRR i postalo cos takiego jak republika w 1991,94 w Moskwie za biurkiem ! Ziemie tamte to ziemie Rosji,Polski,Wegier a ludnosc mieszana !
Ocena komentarza: warty uwagi (13) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Piotr #1156612 | 89.74.*.* 30 lip 2013 12:36
Panie profesorze chyba Pan sam w to nie wierzy jestem tego pewien.
Ocena komentarza: warty uwagi (9) ! odpowiedz na ten komentarz
obywatel III RP #1130381 | 213.25.*.* 1 lip 2013 11:13
Po roku 1989 popełniany jest cały czas ten sam błąd w publikacjach polskich, dotyczących zbrodni ukaińskich nacjonalistów na ludności polskiej. Ciągle przywołuje się wymordowanych Polaków na Wołyniu, zapominając o ofiarach polskich z województw: lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego. Np. w powiecie tłumackim (od m. Tłumacz) od marca 1944 r. do końca lipca 1945 r. zamordowano 2000 Polaków. Ludność polska w byłym woj. stanisławowskim, to dwadzieścia kilka procent spośród wszystkich mieszkańców.
Ocena komentarza: warty uwagi (9) ! odpowiedz na ten komentarz
lach #814925 | 94.40.*.* 15 wrz 2012 20:45
Z dzisiejszej perspektywy wydarzenia związane z Akcją Wisła budzą w środowisku ukraińskim uzasadnione wątpliwości, co do jej zasadności i praworządności. Ale historię należy oceniać poprzez pryzmat ówczesnych realiów, a te były takie, iż wysiedlenia pewnych grup ludności stanowiły politykę dwóch totalitarnych państw tj. Rosji sowieckiej i Niemiec. Szczególnie mocno taką politykę odczuli Polacy, których w setkach tysięcy wywożono przymusowo w głąb Rosji w warunkach, które prowadziły do zagłady biologicznej większości z nich. Dlatego wysiedlenia Ukraińców w ramach Akcji Wisła, podczas której miałoby zginąć według autora 27 osób( nie podaje w jakich okolicznościach) musi budzić tylko śmiech.
Ocena komentarza: warty uwagi (14) ! odpowiedz na ten komentarz
pp #814203 | 94.40.*.* 15 wrz 2012 00:49
Autor tego artykułu - wiceprzewodniczący Ukraińskiego Towarzystwa Historycznego w Polsce, podobnie jak wielu innych Ukraińców i instytucji, w tym także kościelnych (prawosławnych i greko-katolickich) poprzez natrętną i fałszywą tezę o rzekomo "wielkim okrucieństwie" na narodzie ukraińskim jaką była Akcja Wisła próbują odwrócić w ten sposób uwagę opinii publicznej od odpowiedzialności za zdziczałe mordy, jakich dopuścili się ich rodacy na narodzie polskim, a debatę publiczną skierować na wydumane przeważnie cierpienia Ukraińców. Piszę wydumane, bo poza incydentami nie było żadnej przemocy. Tylko ukraińscy bandyci i mordercy byli traktowani tak, jak na to zasłużyli. A dziś organizują wystawy poświęcone "AW", spisują wspomnienia z tego okresu , msze żałobne- tacy wrażliwi, tacy poszkodowani. Szkoda, że nie spisują też wspomnień , jak mordowali swoich polskich sąsiadów nożami i siekierami wyświęcanymi często przez popów. Myślą , że Polacy zapomną o tej zbrodni. Nie nie zapomną!
Ocena komentarza: warty uwagi (19) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
bb #742434 | 83.21.*.* 13 lip 2012 09:50
Słuszna uwaga! Wiceprzewodniczący Ukraińskiego Towarzystwa Historycznego w Polsce. Ha, ha, ha Cóż może innego memłać???
Ocena komentarza: warty uwagi (13) ! odpowiedz na ten komentarz
bogu #730228 | 164.126.*.* 3 lip 2012 18:15
Nic dziwnego , że Ukrainiec będzie trzymał stronę Ukraińców.
Ocena komentarza: warty uwagi (12) ! odpowiedz na ten komentarz
jeremi #668690 | 213.73.*.* 11 maj 2012 12:59
Oj ...Ten typ który to napisał wykłada w POLSKIEJ? szkole / toż to banderowiec w 100 procentach .Hańba że tacy osobnicy jedzą polski chleb. To przez takich nacjonalistów jak ten Drozd ludzie wciąż nienawidzą Ukraińców .Butnych fałszywych ultranacjonalistycznych.Publikując tak zakłamane i oburzające teksty forum to nie służy pojednaniu.
Ocena komentarza: warty uwagi (18) ! odpowiedz na ten komentarz
kazimierz #647923 | 93.105.*.* 22 kwi 2012 22:10
Powaliła mnie argumentacja "mitu V" Ty zbydlęciały probanderowski aktywisto z tytułem profesorskim, jeżeli Akcja WISŁA uratowała choć jedno polskie dziecko od przybicia do drzewa, choć jedną polską matkę zmuszoną do patrzenia na torturowanie swojego dziecka przed własną torturą - to Akcja WISŁA była błogosławieństwem dla udręczonej i zastraszonej ludności polskiej. Pierd... takie brednie zasługując na splunięcie w twarz , co niniejszym czynię.
Ocena komentarza: warty uwagi (28) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
akowiec #551213 | 31.62.*.* 9 lut 2012 14:22
Wołynia żaden Polak wam nie zapomni.Po wsze czasy.
Ocena komentarza: warty uwagi (24) ! odpowiedz na ten komentarz
Dudek Wiesław #431713 | 79.186.*.* 4 lis 2011 19:45
Panie Romanie Drozd.Esesmani do Ukraińca to mali chłopcy wyciągać na żywca z ludzi wnętrzności stojąc twarzą wtwarz potrafili tylko Ukraińcy
Ocena komentarza: warty uwagi (20) ! odpowiedz na ten komentarz
nico #367345 | 93.137.*.* 1 wrz 2011 08:21
Za te wszystkie okrucienstwa powinno sie wszystkich rezunow wytepic do dziesiatego pokolenia na calym swiecie
Ocena komentarza: warty uwagi (16) ! odpowiedz na ten komentarz
krytykant #349682 | 31.128.*.* 13 sie 2011 11:02
Krokodyle łzy...
Ocena komentarza: warty uwagi (4) ! odpowiedz na ten komentarz
kaszub #333746 | 85.128.*.* 28 lip 2011 12:18
Jakbyście nie liczyli ilu Ukraińców zginęło w czasie akcji wisła to bardzo daleko 60-100 tys. Polaków wymordowanych z zimną krwią na Wołyniu. Ukraińcy przestańcie lamentować jak baby. Postawiliście na złego konia. Woleliscie współpracować z niemcami i mordować bezbronną ludność zamiast walczyć przeciwko regularnej armii. A konsekwencje, które poniesliście za wasze bestialstwo i tak są niewspółmiernie niskie.
Ocena komentarza: warty uwagi (21) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Krzysztof z Ustrzyk #317484 | 193.25.*.* 10 lip 2011 01:15
Tak się składa, że moja babcia, która jest całkowicie apolityczna i nigdy nie interesowała się historią, polityką itp. po prostu opowiadała sceny z dzieciństwa i stwierdzenie o niezagrażaniu ludności miejscowej przez UPA, to wierutna bzdura! "Żołnierze" tej niegroźnej organizacji mordowali z zimną krwią ludność cywilną innej niż ukraińskiej narodowości oraz Ukraińców pomagającym Polakom. Do dzisiaj żyje na Strwiążku człowiek, który zamordował ukraińską dziewczynę, za związek z polskim żołnierzem. Dziewczyna ta została przywiązana do koni i rozerwana. Jak chcecie go poznać zapraszam do Cerkwi w Ustrzykach w niedziele. Babcia opowiadała też do dobrych Ukraińcach, u których chowali się w nocy, ażeby inni niegroźni sąsiedzi, którzy na noc uzupełniali kadry UPA nie dobrali im się do skór. Nie pisze tego tutaj, broń Boże, żeby siać nienawiść, chodzi tylko o elementarną sprawiedliwość. Szkoda mi strasznie, że zniszczono doszczętnie kulturę Hucułów i Bojków, czyli prawdziwych bieszczadzkich górali, ale to właśnie Oni stali się ofiarami nienawiści jaką rozniecili ukraińscy nacjonaliści. Do czasu akcji "Wisła" tereny te były bardzo niespokojne, a mordy owszem słaby, gdyż były inne już wtedy problemy niż ryzanie Lachiw, ale tam nikt się nagle nie nawrócił i odstąpił od mordów, to były tylko taktyczne kalkulacje, na czym się trzeba skupić. Komuniści byli mistrzami krzywd zbiorowych, ale należy sobie postawić pytanie, czy ich ofiary były w porządku?
Ocena komentarza: warty uwagi (18) ! odpowiedz na ten komentarz
vctory #280849 | 145.237.*.* 17 maj 2011 15:42
jedno co czerwoni dobrze zrobili , w sensie pozytywnym, bo do dzisiaj lała by się krew, tyle co my Polacy mamy w temacie , a rozlew krwi to ich inicjatywa czyli UPA i reszty swołoczy.
Ocena komentarza: warty uwagi (14) ! odpowiedz na ten komentarz
Czubin #248083 | 91.94.*.* 4 kwi 2011 03:08
Akcja Wisła była konieczna . Nie chodzi tu bynajmniej o rozbicie Upa tylko położenie kresu agresji Ukraińców wobec Polski na trwałe .Skoro dziś Swoboda domaga się rewizji granic choć na Podkarpaciu Ukraińców jest mało , można sobie wyobrazić co byłoby gdyby ich było kilkaset tysięcy .ZUwP zaprosił oficjalnie do Przemyśla Pankiewicza a Szuchewycz jest wzorem do naśladowania dla polskich Ukraińców .Nie rezają nas tylko dlatego że są słabi ...
Ocena komentarza: warty uwagi (15) ! odpowiedz na ten komentarz
AK #202937 | 83.25.*.* 17 lut 2011 14:06
Akcja Wisła była bardzo potrzebna,czy się komuś to podoba czy nie.A u-kraincy niech nie beczą bo i tak dobrze trafili.Jak się nie podoba to wracać do siebie!Trzeba było walczyć z okupantem ,a nie mordować bezbronnych gdzie tylko się dało!
Ocena komentarza: warty uwagi (21) ! odpowiedz na ten komentarz
nielubięfałszu #150732 | 83.21.*.* 20 gru 2010 17:31
Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. dlaczego historycy polscy są tacy zakłamani w stosunku do ukraińców pogrzebcie w londyńskich archiwach polskiego rządu na uchodżctwie i w polskich archiwach po komunistycznych a także kościelnych tam jest ukryta cała prawda o waszej polityce co do przed i powojennej w stosunku do ukraińców na terenach zachodniej ukrainy galicji lubelszczyzny chełmszczyzny i wogule jak to wy nazywacie kresów wschodnich ale jak wiem to dla takich prawdomówców jak ks.Isakowicz Zalewski (z pochodzenia żyd) i innych Co to siebie nazywają polakami nie jest wygodne bo stracą narzędzie do podjudzania i podżegania do nienawiści polaków względem innych narodów .
Stoigniew #72035 | 83.20.*.* 8 paź 2010 13:56
Państwo komunistyczne z zasady nie toleruje różnorodności i jakiejkolwiek opozycji domagając się całkowitego podporządkowania się jego władzy !!! Każdy ,kto chciał stawiać opór musiał zostać albo zniszczony ,albo przesiedlony lub uwięziony!!! Dotyczyło to tak Polaków jak Ukraińców!!! Działalność U.P.A ,która chciała opierając się na miejscowej ludności doczekać III Wojny Światowej dostarczyła jedynie doskonałego pretekstu do dokonania przesiedleń ,które miały także dopomóc do szybkiego zasiedleniaa Ziem Odzyskanych ,gdzie brakowało mieszkańców !!! Przypomnieć też należy o wewnętrznych przesiedleniach Polaków zwanych "niepożądanym elementem" ze względów politycznych - na przykład zakaz mieszkania na Wybrzeżu i w strefie nadgranicznej oraz przymusowe wysyłanie tysięcy młodzieży do pracy w kopalniach w ramach "słuzby wojskowej"!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (4) ! odpowiedz na ten komentarz
Brzeżańczyk #25442 | 91.94.*.* 8 lip 2010 10:35
Pan Roman Drozd,przedstawił tylko swoją korzystną dla ukraińców wersję subiektywną ! Mordy na Wołyniu to tylko część tragedii polaków, żydów,ormian a nawet niemców! UPA mordowała w sposób bezlitosny w województwach Tarnopolskim ,Lwowskim, Stanisławowskim ! Szczególne akcje ukraińscy nacjonaliści prowadzili w powiecie Brzeżańskim, gdzie palono,mordowano w sposób okrutny i sadystyczny -dzieci ,kobiety i stare bezbronne osoby nocą! Ja, moja siostra i mama cudem przeżliśmy uciekając nocą do centrum Brzeżan , gdzie schronienia udzielił nam ksiądz Łańcucki ! Panu Romanowi Drozdowi polecam lekturę książki Zbigniewa Rusińskiego pt.Tryptyk Brzeżański ! Tu znajdzie prawdę o "bohatrskiej ukraińskiej powstańczej bandzie Stepana Petlury"!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (12) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
pori #2803 | 78.24.*.* 30 mar 2010 13:05
bardzo dobry,wywazony artykół.Brak mi tylko pomijanej prawdy o Rusinach czyli Łemkach,którzy nie utożsamiali się nigdy z Ukraińcami a to oni zamieszkiwali wschodnie tereny polski
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)