Nie od dziś wiadomo, że aby zaistnieć w polityce trzeba umieć „przepychać się” łokciami. A co jeśli łokcie są słabe i należą do kobiety? Na przykład Julii Tymoszenko.
Rządzenie i zarządzanie od wieków spoczywa w męskich rękach i dzisiaj też jest domeną mężczyzn. Niechęć do kobiet - liderek jest szczególnie widoczna w polityce, gdzie niezwykle rzadko są one dopuszczane do wyższych stanowisk.
Zatem jakie cechy powinna posiadać kobieta, by móc zaistnieć w dzisiejszych realiach politycznych - sferze wciąż zmonopolizowanej przez mężczyzn?
Kobieta pod szklanym sufitem
Pojęcie „szklanego sufitu” (glass ceiling) pojawiło się w latach 70. w Stanach Zjednoczonych. To niewidzialna bariera, przeszkody, które zdają się oddzielać kobiety od najwyższych szczebli kariery, uniemożliwiając awans na sam szczyt.
Pojęcie „szklanego sufitu” (glass ceiling) pojawiło się w latach 70. w Stanach Zjednoczonych. To niewidzialna bariera, przeszkody, które zdają się oddzielać kobiety od najwyższych szczebli kariery, uniemożliwiając awans na sam szczyt.
W latach 90. w USA utworzono nawet specjalną Komisję ds. Szklanego Sufitu, co było swego rodzaju reakcją na sytuację, w której jedynie 3% do 5% najwyższych stanowisk zajmowały kobiety.
Docent Anna Titkow w wywiadzie z Janem Tomaszem Lipskim dla Gazety Wyborczej mówi: Kobiety bardziej zwracają uwagę na relacje międzyludzkie, rzadziej odwołują się do hierarchicznego wymiaru struktury. Z badań amerykańskich wynika, że chętnie traktują swych podwładnych po partnersku, dopuszczają do współrządzenia. Nie rządzą kimś, tylko z kimś.
Uważa się, że w pewnych sprawach oraz na pewnych stanowiskach kobiety sprawdzają się lepiej aniżeli mężczyźni. Są często lepiej zorganizowane, solidniejsze oraz coraz bardziej ambitne.
Polityka na obcasach
Każdy kto styka się z polityką doskonale zna takie nazwiska, kobiet - polityków jak: Margaret Thatcher, Julia Tymoszenko czy Angela Merkel. Każda z wyżej wymienionych sprawowała lub sprawuje władzę w trudnych okresach dla swoich państw, a ich rządy są różnie oceniane. Żadnej z nich nie można odmówić sprawności oraz skuteczności w sprawowaniu swoich funkcji. Jednakże w tych trzech przypadkach droga do władzy i jej sprawowanie były różne.
- Jeśli chcesz, by coś zostało powiedziane - powierz to mężczyźnie. Jeśli chcesz by zostało zrobione - powierz to kobiecie.
Margaret Thatcher
Każdy kto styka się z polityką doskonale zna takie nazwiska, kobiet - polityków jak: Margaret Thatcher, Julia Tymoszenko czy Angela Merkel. Każda z wyżej wymienionych sprawowała lub sprawuje władzę w trudnych okresach dla swoich państw, a ich rządy są różnie oceniane. Żadnej z nich nie można odmówić sprawności oraz skuteczności w sprawowaniu swoich funkcji. Jednakże w tych trzech przypadkach droga do władzy i jej sprawowanie były różne.
- Jeśli chcesz, by coś zostało powiedziane - powierz to mężczyźnie. Jeśli chcesz by zostało zrobione - powierz to kobiecie.
Margaret Thatcher
Kobietą, która przetarła nowe szlaki, złamała szklany sufit, stając się pierwszą w historii Wielkiej Brytanii kobietą – premierem jest Margaret Thatcher.
Zwykła kobieta, niezwykłe ambicje
Julia Tymoszenko jest godną reprezentantką epoki silnych kobiet. Jej znakiem rozpoznawczym jest warkocz, który stał się również znakiem rozpoznawczym Ukrainy. Uznawana jest za żelazną damę światowej polityki.
Co zatem wyróżnia ją z tłumu płci pięknej? Na pierwszy rzut oka jest ona zwykłą kobietą i taką jak każda z nas, gotuję obiady, sprząta, chodzi na zakupy, dzwoni do przyjaciółek i z wieloma rzeczami sobie nie radzi. Jest kobietą zwyczajną aczkolwiek niezwykle ładną, zmysłową, silną charakterem oraz bardzo ambitną.
Przepustką do wielkiego świata dla Tymoszenko miała być kariera gimnastyczki i gdyby nie kontuzja, dziś jej nazwisko mogłoby bardziej kojarzyć się ze sportem niż z polityką. Jako 17-latka poznała Ołeksandra (jej przyszłego męża), który otworzył jej drzwi na świat.
Przełomem w życiu Julii Tymoszenko, a zarazem początkiem jej politycznej kariery stał się rok 1996, kiedy to wzięła udział wyborach uzupełniających do parlamentu. Wówczas bardzo zależało jej na politycznym immunitecie.
Osiągnęła sukces, częściowo zawdzięczany znajomościom swego teścia, w szczególności pomocy Pawła Łazarenki. To właśnie on stał się kluczową postacią w życiu młodej, ambitnej studentki ekonomii dostrzegając drzemiący w niej potencjał.
Lata 90. poświęciła pracy w dziedzinie energii gazowej. Jej spółka JeESU nawiązała współpracę z Gazpromem i już w 1997 roku kontrolowała 25% krajowej gospodarki. Wtedy to, miała już za sobą pierwszy kryminalny epizod. W drodze do Moskwy znaleziono w jej bagażu nie zadeklarowaną gotówkę (26 tys. dolarów i 3 mln karbowańców). Z aresztu wyszła pod pretekstem opieki nad córką.
W połowie 1997 roku Julia weszła w skład partii Hromada, rozpoczęła kampanię przeciw Kuczmie, mówiąc wprost o konieczności odsunięcia prezydenta od władzy. Ukraina uczyła się nowego słowa – impeachment (procedura umożliwiająca postawienie w stan oskarżenia osób zajmujących najwyższe stanowiska w państwie np. prezydenta, premiera, ministrów - za czyny sprzeczne z prawem).
Prowadziła niebezpieczną grę w wyniku, której wyrokiem sądu zostały zamrożone konta JeESU, doprowadzając spółkę do bankructwa.
Julia została zmuszona do kapitulacji. Ona jednak pokazała swój niepokorny charakter porzuciła swą dotychczasową partię i założyła własną Bat'kiwszczynę. Została wicepremierem w rządzie Wiktora Juszczenki, będąc odpowiedzialną za sektor energetyczny.
W ciągu roku ograniczyła deficyt budżetowy, zapewniła znaczne wpływy do budżetu i w efekcie terminową wypłatę rent i emerytur (zaległości do tego momentu były w granicach 6-8 miesięcy). W styczniu 2001 wznowiono sprawę przeciw JeESU. Pani wicepremier, nie po raz pierwszy, wylądowała na ławie oskarżonych za korupcję. Dwa tygodnie później usunięto ją ze stanowiska, a miesiąc później trafiła do aresztu pod zarzutem przekazania nielegalnie 100 tys. dolarów.
Pomarańczowa Dama
Powróciła. Zbudowała blok polityczny od swego imienia (Blok Julii Tymoszenko), który odtąd jest nazywany BJuT. Zaplotła warkocz stając się ikoną opozycji, kobietą silną, nazywaną „Żelazną Julią”, którą Europa poznała z wystąpień na majdanie podczas „pomarańczowej rewolucji”.
Pomarańczowa Dama
Powróciła. Zbudowała blok polityczny od swego imienia (Blok Julii Tymoszenko), który odtąd jest nazywany BJuT. Zaplotła warkocz stając się ikoną opozycji, kobietą silną, nazywaną „Żelazną Julią”, którą Europa poznała z wystąpień na majdanie podczas „pomarańczowej rewolucji”.
To przełomowy etap na ukraińskiej scenie politycznej, czas kiedy oczy całego świata były zwrócone na Kijów, na drobną kobietę z wielkimi celami i ambicjami. Julia na Ukrainie cieszy się ogromnym poparciem obywateli.
Chociaż wiele problemów nie udało się rozwiązać, a kryzys gospodarczy doprowadził do pogorszenia poziomu życia, wzrostu cen i bezrobocia wciąż ma swój wierny elektorat. Dowodem na to są wyniki ostatnich wyborów prezydenckich, w których doszła do II tury.
W Kijowie wciąż krążą o niej żarty, że jest „ostatnim mężczyzną” w ukraińskiej polityce. Stanowcza, charyzmatyczna, potrafi porwać tłum. Wykazuje się skutecznością w działaniu. Jej siła tkwi również w tym, iż przyznaję się do wielu popełnionych wcześniej błędów, ale pragnie lepszej przyszłości dla swego kraju i narodu.
Prof. Olha Vasyuta pracowniczka Instytutu Nauk Politycznych UWM, która pochodzi z Ukrainy, a jej znajomi współpracowali z premier Tymoszenko twierdzi, że: Julia w swej polityce, by móc coś osiągnąć, nie tylko musiała stać się w pewnym sensie mężczyzną, ale nawet kimś więcej, kimś gorszym: Nadmężczyzną.
Jedyny „zarzut” kobiecej polityki, który zapewne już zawsze będzie jej towarzyszył to to, że jest kobieca. Jest bardzo ładna, więc zawsze można podejrzewać ją o dojście tak wysoko z powodu jej urody.
Olga Grabowska
Maryana Prokop
Maryana Prokop
ukraincy.wm.pl. lub poczty e-mail: internet@gazetaolsztynska.plDziękujemy za informację! Czekamy także na Wasze wiadomości . Zapraszamy do korzystania z formularza na portalu
Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
ukhrt #123477 | 81.190.*.* 27 lis 2010 07:50
a mi się tam podoba
! odpowiedz na ten komentarz
kit #120726 | 83.15.*.* 25 lis 2010 11:07
Najbardziej represjonowaną ? Ciekawe... A co z Aung San Suu Kyi w takim razie ?
! odpowiedz na ten komentarz
beatka #120645 | 81.190.*.* 25 lis 2010 10:11
Tymoszenko jest mądra piękna i przebojowa
! odpowiedz na ten komentarz
iza #119283 | 213.184.*.* 24 lis 2010 14:54
Polecam obejrzeć film Julia, który przedstawia jej prawdziwe życie.... jest ona najbardziej represjonowaną kobietą politykiem we współczesnym świecie, czy to nie świadczy o tym że jest żelazna?....
! odpowiedz na ten komentarz
no #118443 | 88.156.*.* 23 lis 2010 22:51
Żelazna dama polityki to Margaret Thatcher. Kto pisze takie artykuły ? Licealiści ? Tymoszenko obok Thatcher i Merkel ?!!! Przecież te ostatnie przewodziły i przewodzą najbardziej demokratycznymi krajami na świcie a Tymoszenko to aferzystka z postsowieckiego kraju. Młodzieży !!!!!!! Czytać ! Czytać ! Mniej sentymentów więcej wiedzy.
! odpowiedz na ten komentarz
ola #117304 | 212.160.*.* 23 lis 2010 14:44
Fajny tekst - moze co o Juszcence, janukowiczu, Tiahyboku?
! odpowiedz na ten komentarz
kgjdssa12 #117213 | 213.184.*.* 23 lis 2010 14:04
bardzo ciekawy artykuł
! odpowiedz na ten komentarz