To tylko część pomocy humanitarnej, która z Kętrzyna dotarła na Ukrainę
Autor zdjęcia: Zbigniew Homza
Akcja „Pomagamy Ukrainie” trwa. Do Mariupola dojechał już transport zorganizowany przez Stowarzyszenie Nasze Mazury. Przed Wielkanocą organizatorzy chcą wyjechać ponownie, ponieważ pomoc mieszkańcom Ukrainy postawili sobie za priorytet działania.
Tym razem nad transportem z pomocą humanitarną o wartości blisko 10 tysięcy dolarów czuwał osobiście prezes Stowarzyszenia Nasze Mazury, Zbigniew Homza. Zawiezione zostały przede wszystkim artykuły spożywcze, odzież, lekarstwa, środki opatrunkowe i środki chemiczne. Wszystko zostało przekazane społeczeństwu poszkodowanemu w konflikcie zbrojnym na wschodzie Ukrainy. Drugi transport wyruszył 27 lutego, a na Ukrainę dotarł dzień później.
- Były perypetie na granicy, ale udało nam się bezpiecznie dotrzeć do celu - mówi Zbigniew Homza, który nadzorował to przedsięwzięcie. Pomoc humanitarna zorganizowana przez kętrzynian przekazana została ukraińskiemu Stowarzyszeniu im. Igora Bryczenki, dowodzonemu przez Dymitra Baczyńskiego, z którym Nasze Mazury współpracują. Część transportu trafiła do żołnierzy (głównie środki opatrunkowe), natomiast pozostała część do całego społeczeństwa, które ucierpiało na Ukrainie, w tym także do Rosjan. Pierwszy transport wyjechał w połowie lutego, a nadzorował go Marek Mielniczek. Tym razem wiceprezesa stowarzyszenia zastąpił prezes Homza, m.in. w towarzystwie Dariusza Pindura z Giżycka. W tej chwili szykowany jest już kolejny transport.
- Chcielibyśmy wyruszyć jeszcze przed Wielkanocą. Na razie zaczęliśmy zbiórkę, w tym również finansową. Za pieniądze zakupione zostaną lekarstwa i środki opatrunkowe, które w dalszym ciągu są tam bardzo potrzebne - mówi prezes Naszych Mazur.
Dziękują wszystkim
Przy organizacji akcji „Pomagamy Ukrainie” pracuje sztab ludzi. Oddźwięk na samą akcję jest bardzo pozytywny, a pomoc płynie już nie tylko z powiatu kętrzyńskiego, ale też z okolicznych Bartoszyc, Rynu i Pieniężna. - Wczoraj z darami zgłosił się do nas mieszkaniec Biskupca. Przywiózł cukier i odzież. Ale mieliśmy tez wpłatę z południowo-wzachodniej Polski, z Oławy - mówi prezes Homza. - Dlatego chcielibyśmy za waszym pośrednictwem podziękować wszystkim tym, którzy chcieli nam pomóc. Wsparcia mieszkańcom Ukrainy udzielały osoby prywatne, firmy. Dołączyli się także parafianie Kościoła Katolickiego, Cerkwi Greko-Katolickiej i Prawosławnej w Kętrzynie. - To jest pomoc człowieka dla człowieka - podsumowuje prezes Homza, natomiast jego zastępca dodaje - Okazuje się, że ludzie chcieli pomagać wcześniej, ale nikt tej pomocy nie organizował. O nas dowiedzieli się po odzewie i wsparciu mediów, w tym Gazety w Kętrzynie.
Akcja „Pomagamy Ukrainie” nie jest jedynym celem statutowym Stowarzyszenia Nasze Mazury, choć na razie to wsparcie członkowie uznali za priorytetowe. - Działamy na zasadzie wolontariatu, kosztem swojego wolnego czasu. Czasami lekko nie jest, ale ludziom trzeba pomagać, jeśli pomocy potrzebują - kwituje Marek Mielniczek.
masz
Przy organizacji akcji „Pomagamy Ukrainie” pracuje sztab ludzi. Oddźwięk na samą akcję jest bardzo pozytywny, a pomoc płynie już nie tylko z powiatu kętrzyńskiego, ale też z okolicznych Bartoszyc, Rynu i Pieniężna. - Wczoraj z darami zgłosił się do nas mieszkaniec Biskupca. Przywiózł cukier i odzież. Ale mieliśmy tez wpłatę z południowo-wzachodniej Polski, z Oławy - mówi prezes Homza. - Dlatego chcielibyśmy za waszym pośrednictwem podziękować wszystkim tym, którzy chcieli nam pomóc. Wsparcia mieszkańcom Ukrainy udzielały osoby prywatne, firmy. Dołączyli się także parafianie Kościoła Katolickiego, Cerkwi Greko-Katolickiej i Prawosławnej w Kętrzynie. - To jest pomoc człowieka dla człowieka - podsumowuje prezes Homza, natomiast jego zastępca dodaje - Okazuje się, że ludzie chcieli pomagać wcześniej, ale nikt tej pomocy nie organizował. O nas dowiedzieli się po odzewie i wsparciu mediów, w tym Gazety w Kętrzynie.
Akcja „Pomagamy Ukrainie” nie jest jedynym celem statutowym Stowarzyszenia Nasze Mazury, choć na razie to wsparcie członkowie uznali za priorytetowe. - Działamy na zasadzie wolontariatu, kosztem swojego wolnego czasu. Czasami lekko nie jest, ale ludziom trzeba pomagać, jeśli pomocy potrzebują - kwituje Marek Mielniczek.
masz
Ty także możesz finansowo wesprzeć akcję. Wyślij pieniądze na nr konta: 89 1020 3639 0000 8202 0145 8157 z dopiskiem „Pomagamy Ukrainie”.
Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Ewa Dolińska-Baczewska
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Klops #1714915 | 89.229.*.* 17 kwi 2015 08:20
Oburzony ketrzynianin... jest roskim trolem, na takie teksty juz nikt stad sie nie nabiera, zmiataj do swojego zgnilego ruskiego miru.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) !
odpowiedz na ten komentarz
oburzony kętrzynianin #1694235 | 89.229.*.* 19 mar 2015 23:25
Nacjonaliści ukraińscy "braciom Polakom"wrzucają za ogrodzenie ambasady polskiej w Kijowie,uciętą głowę kukły Prezydenta RP,a my im w podzięce za ten wspaniały "gest przyjaźni" między naszymi narodami,dary w postaci żywności,lekarstw i czego tam jeszcze.
Ocena komentarza: warty uwagi (14) !
odpowiedz na ten komentarz
Wasyl. #1692579 | 37.30.*.* 18 mar 2015 14:44
Dzieciom po byłych PGR napewno pomoże caritas,tz zboczeńcy katoliccy.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) !
odpowiedz na ten komentarz
anka #1691833 | 37.152.*.* 17 mar 2015 18:19
A KTO POMOŻE DZIECIOM MIESZKAJĄCYM W BYŁYCH PGR-ACH TEJ BIEDY NIKT NIE WIDZI?
Ocena komentarza: warty uwagi (11) !
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (1)